Walka o honor...
Wczorjaszy mecz był meczem walki o honor klubów jak i kibiców. Jak chyba każdy kibic 'Barcy' słyszał, że po między FC Barceloną a Espanyolem jest bardzo duży spór. Nie chodzi tu o piłkarzy czy kibiców, lecz o działaczy i władze klubowe, chociaż kibice także za sobą nie przepadają. Tak więc przez te rózne zajścia ten mecz miał tak dużo do powiedzienia. I jak zwykle górą wyszli podopieczni Franka Rijkaarda.

Barca dominuje w pierszej połowie...
Od początku meczu piłkarze "Dumy Katalonii" narzucili własne tempo. Szybkie akcje skrzydłami, jak i którtkie rozegrania w środku pola nie przynosiły 100% sytuacji. W 44 min. przed polem karnym zatańczyl z piłką Deco i strzelił jak zwykle... po rykoszecie. Przy tej bramce napewno nie popisał się Kameni, który raczej mógł wybornić ten strzał. Tak więc bramka do szatni uspokoiła zawodników i pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gości.

Wspaniały początek drugiej połowy...
Jeszcze kibice nie zdądzyli wygodnie usiąść a już Samuel Eto'o pokonał swojego rodaka - Kameniego. Wiele specjalistów mówiło, że ten mecz będzie pojedynkiem właśnie tych dwóch Kamerunów. Z ręką na sercu mogę przyznać, że we wczorajszym meczu ten pojedynek wygrał napastnik "Dumy Katalonii".

Kontaktowy gol Espanyolu, Barca słabnie...
W 61. minucie meczu kontaktową bramkę zdobył dal Espanyolu niezawodny Tamundo. Po tym golu stalo się na boisku bardzo nerwowo. W tym meczu napewno nie popisał się arbitetr, który sędziował jakby dla gospodarzy. Żółte kartki "za nic" dostawali piłkarze Barcelony.

Kolejne zwycięstwo...
Po raz kolejny niezawodna 'Barca' zdobywa 3 pkt. na bardzo trudnym terenie. Szczerze mówiąc w tym meczu piłkarze Barcelony nie zachwycali, lecz i tak 3 pkt trafiają na ich konto. Nastepny mecz "Duma Katalonii" rozegra Athletic Bilbao. Czy w tym meczu poraz kolejny komplet pkt trafi na konto FCB ? Przekonamy się za tydzień.


Data: 7 stycznia 2006 godz. 22:00

Stadion: Olimpic de Montju'c Lluis Companys

ESPANYOL BARCELONA - FC BARCELONA 1:2 (0:1)

Bramki: Tamudo (60.) - Deco (44.), Eto'o (46.)

Espanyol Barcelona: Kameni - Domi, Lopo, Jarque, Armando Sa - Zabaleta (58., Juanfran), Costa, De la Peña, Fredson - Luis Garcia (58., Coro), Tamudo.

FC Barcelona: Victor Valdés - Oleguer, Puyol, Belleti, Van Bronckhorst - Edmilson, Deco (58., Van Bommel), Motta (86., Iniesta), Messi (78., Larsson) - Eto'o, Ronaldinho.

Sędzia: González Vázquez